sobota, 26 października 2013

Problem przeciętnego zjadacza gier

W życiu każdego gracza nachodzi moment, kiedy to człek nie ma, w co grać. Niestety, dopadł mnie jakiś czas temu ten stan przygnębienia. WoW już nie jest taki sam, z dodatku na dodatek coraz bardziej tęsknie do króla Lisza. Myślę, że wielu się ze mną zgodzi, iż nie idzie to ku lepszemu. Aż strach się bać, co przyniesie nowy dodatek. Tera, zachwycali się nią wielu, niestety mnie nie urzekła. Dlaczego? Sama nie wiem, coś mi ciągle nie pasowało oraz wspaniała społeczność. Szkoda słów. Ostatnio próbowałam też ściągnąć Ragnaroka 2, w ramach powrotu do dobrze wspominanego tytuły z przed lat. Niestety na próbowaniu się skończyło. Mój komputer jakoś nie chciał jej zdzierżyć na dysku.

Nie samym MMO człek żyje, lecz pada pytanie ile razy można przechodzić już ukochaną trylogie Mass Effect. Można wręcz powiedzieć, że znam tą grę na pamięć. Tak samo jest z wieloma innymi. Pudełek z grami mam nie mało, lecz patrzę na nie i wiem, w tą grałam cztery razy, w tą dwa.


Niedawno pozytywnie zaskoczył mnie OFF. Grafika 2D, kolorystyka minimalna, ale jak wciąga. Zaskakuje odpowiednim poziomem trudności, który chwilami potrafi doprowadzić do frustracji i otoczką fabularną. Polecam wszystkim, dowód na to, że francuzi mogą zrobić coś porządnego.


Niestety OFF się skończył i co dalej? W co grać?

piątek, 18 października 2013

Wymuszenie pierwszeństwa i miłość od pierwszego wejrzenia.

Zawsze myślałam, że w mojej „kolekcji” figurek wystarczą mi dwie. Jednak nigdy to nie odciągało mnie od sporadycznego przeglądania nowości. Faktycznie niektóre były śliczne, inne zachwycały szczegółami, lecz potrzeba było słodkiego maleństwa z konkretnej serii bym pomyślała o powiększeniu załogi.


Oto Kuroko z Toaru Kagaku no Railgun od  Good Smile Company. Nie dość, że bardzo lubię samą postać, to jeszcze tytuł ma miejsce w moim serduszku. Pozostało się cieszyć, że nie zagłębiałam się dalej w owe przeglądanie, bo jeszcze trafiłabym na Misake. Wiem, że istnieje, ale pewnie jest jeszcze śliczniejsza od tej i co by mi wtedy pozostało, wprowadzić w życie wiedzę nabytą z GTA.

Niestety cierpię na brak mamony do wydawania na cele figurowo przyjemnościowe. Tytułowe wymuszenie pierwszeństwa uszczupliło dziś mą kieszeń o sto czterdzieści polskich złotych. Niestety nie o pierwsze. Nie ukrywam, kobietą jestem i z kierownicą się nie urodziłam. Mimo szczerych chęci stres mnie zjada, a z telepiącymi się kończynami to nawet trudno wyjechać z placu.

Na zakończenie, pozostała mi nadzieje, że razem z najbliższym przypływem gotówki dostępność Koruko nie odpłynie. Wrzucam też zdjęcie mojej Saber Alter i Rin od Figmy. Przeprasza za jakość, ale baterii do aparatu nie chce mi się naładować.


Czy tylko mi się zdaje, czy Saber gapi się na cycki Rin?


czwartek, 17 października 2013

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.

Przynajmniej tak radził nam Fronczewski, jednak ani słychu, ani widu tu żadnej grupy zorganizowanej. Nowe podwórka postanowiłam zwiedzić sama.

Wszystkich, którzy przebrnęli przez pierwsze zdania, witam serdecznie. Jak wiadomo początki bywają trudne, więc zacznijmy od tego, że dzięki motywacji, którą dziś otrzymałam zagościłam w otchłani internetu. Na pewno blog nie będzie miał jednolitej tematyki, a to odrobinę mojego gadania o wszystkim i niczym, na pewno sypnę trochę o grach i książkach oraz mangach, anime. Takie mydło i powidło jednym słowem. Tak już z kobietami bywa, że ciężko im zdecydować się na jakieś konkrety.

Przydałoby się jeszcze parę słów o sobie. Z tej strony niepoprawne fujoshi (bo fabuła ważna jest), której wzrostem, aparycją i nawet charakterem bliżej do krasnoludzkiej kobiety, niż przedstawicielce gatunku człowieczego. Hobbistycznie oddająca się spaniu.

Jeszcze raz wszystkich witam!
Wstawiam by nie było tak pusto. 
PS. Proszę nie być złym za ewentualne błędy. Postaram się ogarnąć szablon na dniach.